1==08==Saga rodu Crightonów-Jordan Penny-DOSKONAŁA NOC, JORDAN PENNY

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Penny Jordan
Doskonała noc
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Mijaja˛c znak z napisem: ,,Haslewich – prosimy
o ostro˙na˛ jazd˛’’, Seb miał ´wiadomo´´ wisza˛cej nad
nim chmury samokrytycyzmu i rozczarowania. Psuło mu
to cały powr´ t do rodzinnego miasta, kt´ ry powinien by´
przecie˙ triumfalny, oczywi´cie gdyby ˙ycie rza˛dziło si˛
prawami bajki.
Seb miał trzydzie´ci osiem lat i znalazł si˛ na szczycie
zawodowej kariery. Mi˛dzynarodowa firma farmaceu-
tyczna Aarlston-Becker zatrudniła go wła´nie na stano-
wisku szefa działu do´wiadczalnego. Dla kogo´, kto
w dzieci´ stwie wykpiwany był przez jednego ze swoich
nauczycieli jako ,,jeszcze jeden beznadziejny produkt
uboczny klanu Cooke’´ w’’, taki stołek to nie lada gratka.
Ci˛˙kiej pracy i ma˛drym inwestycjom zawdzi˛czał
Seb zgromadzone w banku oszcz˛dno´ci. Miał te˙ rodzi-
n˛, i cho´ w ostatnich latach rzadko widywał swoich
bliskich, wszyscy oczekiwali go niecierpliwie i ch˛tnie
przywitaliby go pieczonym wołem, gdyby tradycja ta
była wcia˛z˙˙ywa. No i jeszcze miał teraz zaja˛´ stanowis-
ko, za kt´ re wielu jego koleg´ w dałoby si
˛
zabi´.
Wszystko to w ka˙dym ˙yciowym bilansie przewa˙yłoby
na korzy´´ plus´w.
Dla Seba to było za mało, potrzebował aktyw´ w wagi
ci˛˙kiej, by zr´ wnowa˙y´ negatywne aspekty swojego
˙ycia.
– Jakie negatywy? – spytał Guy Cooke, jego krewny
drugiego a mo˙e trzeciego stopnia, kiedy omawiali
zbli˙aja˛cy si˛ nieuchronnie powr´ t Seba do Haslewich.
– Na przykład bezsensowne mał˙e´ stwo, kt´ re oczy-
wi´cie sko´ czyło si˛ rozwodem.
Guy uni´ sł brwi i wzruszył ramionami.
– Rozw´ d nie jest ju˙ społecznym grzechem, Seb,
poza tym sam m´ wiłe´, ˙e twoja eks szcz˛´liwie wyszła
za ma˛˙ po raz drugi i ˙yjecie ze soba˛ w przyja´ni.
– No tak, z mojego i Sandry punktu widzenia rozw´d
był najlepszym pomysłem. Nie chodzi mi o to, ˙e
byli´my za młodzi czy pobrali´my si˛ w sumie bez
powodu. Chodzi o... – Urwał i skrzywił si˛, nim znowu
podja˛ł: – Sandra wcia˛˙ marudziła, ˙e jestem egoista˛ i nie
nadaj˛ si˛ ani na m˛˙a, ani na ojca.
˙
e my´l˛ tylko
o karierze. Wtedy wydawało mi si˛ to ´mieszne. Przecie˙
pracowałem po to, ˙eby zapewni´ nam przyzwoity
poziom ˙ycia, tak jej przynajmniej m´ wiłem, sobie
zreszta˛ te˙. Ale to była tylko wym´ wka, bo chyba istotnie
byłem egoista
˛
.
˙
yłem w gora
˛
czce, byli´my o krok od
wynalezienia nowych lek´ w, kt´ re miały stanowi´ prze-
łom, zmienic´´wiat, i to wszystko było dla mnie o wiele
wa˙niejsze ni˙ jej towarzystwo.
Guy i Chrissie, jego ˙ona, wymienili spojrzenia,
w kt´ rych ich własne szcz˛´cie ła˛czyło si˛ ze wsp´ł-
czuciem dla Seba. Chrissie podniosła z podłogi ich syna
Anthony’ego, i przytuliła go, i cho´ oboje z m˛˙em dali
wyraz swym protestom, Seb wiedział swoje. Wiedział, ˙e
oboje widza
˛
w nim samoluba. Zreszta
˛
nie mogło by´
inaczej. Seb m´ gł si˛ dokładnie przyjrze´, jak bardzo
oddany jest rodzinie Guy. Na czas wst˛pnych rozm´w
o pracy zatrzymał si
˛
wła´nie u nich i obserwował
mi˛dzy innymi, jak Guy opiekuje si˛ synem.
– W ka˙dym razie twoje stosunki z Charlotte po-
prawiły si˛ i chyba mo˙na juz˙m´ wi´, ˙e istnieje mi˛dzy
wami prawdziwa rodzinna wi˛´ – przypomniała mu
delikatnie Chrissie.
– Tak, lecz to nie moja zasługa, zawdzi˛czam to
raczej dojrzało´ci Charlotte – odrzekł Seb. – Przecie˙
mogła mi odm´ wi´, kiedy zapytałem ja˛ listownie, czy
zechce mnie jeszcze widzie´. George, drugi ma˛˙ Sandry,
o wiele bardziej zasługuje na miano ojca Charlotte ni˙ ja.
– Mo˙e z praktycznego punktu widzenia – zgodził si˛
Guy. – Ale ty jeste´ ojcem biologicznym. Widac´to
gołym okiem, kiedy jeste´cie razem.
– No tak, jest do mnie podobna – przyznał Seb.
– Nie tylko fizycznie, ma te˙ twoja˛ głow˛ – za´miała
si˛ Chrissie.
– Poznali´my si˛ z Sandra˛ na uniwersytecie, Char-
lotte zawdzi˛cza sw´ j umysł nam obojgu. Ale zaskoczyła
mnie, m´ wia
˛
c, ˙e zawodowo chce i´´ w moje ´lady.
– A skoro ma uczy´ si˛ w prywatnym college’u koło
Manchesteru, b˛dziecie widywa´ si˛ cz˛´ciej.
– Mam nadziej
˛
– powiedział Seb. – Ma dopiero
szesna´cie lat, a jest ju˙ taka dorosła, ma swoje ˙ycie,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • vader.opx.pl
  • Szablon by Sliffka (© Łatwo być samemu, kiedy jest to twój własny wybór, znacznie trudniej, kiedy człowiek jest do tego zmuszony.)